Oszustwo się opłaca

Nie wszystko jest takim, jakim się wydaje.

Czy są wśród nas kłamcy lub oszuści? 

Czy zdarzyło Ci się kiedyś oszukiwać? Albo skłamać?  

Czy kiedykolwiek przyznałeś się do oszustwa lub kłamstwa? 



Ogólnie rzecz biorąc, postrzegamy się jako osoby uczciwe. Jednak wśród nas znajdują się osoby nieuczciwe. Pytanie jest, czy to tylko kilka zgniłych jabłek, czy wszyscy ludzie? Jeżeli to tylko kilka osób, to łatwo można by się pozbyć tego problemu – wystarczy zrobić z tych jabłek dżem. Ale jeżeli każdy z nas oszukuje, to co wtedy? Nawet nie miałby kto zrobić tego dżemu. 

Oszustwa to problem na szerszą skalę niż tylko kilka zgniłych jabłek.  

Zdarzyło Ci się kiedyś powiedzieć: 
Tylko jedno piwo 

Ja już więcej nie piję 

To nie tak jak myślisz 

To tylko kolega/koleżanka 

Oczywiście, że już przygotowałem ten harmonogram 


Wszystko zależy od granicy, którą sobie sami stawiamy. Możesz mieć czyste sumienie po ściąganiu na egzaminie, ale fałszywe zwolnienie od lekarza to już dla Ciebie za dużo. Ale równie dobrze możesz dokonywać oszustw podatkowych i spać każdej nocy snem spokojnym.  

Porozmawiamy dzisiaj o nieuczciwości. 

Swego czasu zrobiłyśmy mały wstęp do oszustw. 

Identyfikacja powodów, dla których oszukujemy nie jest łatwa. Dlatego skupmy się dzisiaj na jednym – ekonomii racjonalnej. 


Jeśli nas znasz, to wiesz, że nie wierzymy w racjonalność decyzji. Ale sprawdźmy, jak działa w przypadku oszustw.  


Racjonalnie o oszustwie

Gary Becker, którego możesz znać z teorii małżeństwa, jest ojcem również modelu SMORC – Simple Model of Rational Crime ("prosty model racjonalnego przestępstwa"). Zakłada on, że, analizując korzyści i koszty, wybieramy zawsze maksymalizację korzyści.  

7.48. Za 3 min tramwaj, który zawiezie Cię bezpośrednio na uczelnie. To dziś masz najważniejszy egzamin z Pogromcą Studentów. Widzisz, że Twój tramwaj się zbliża, a zielone jak na złość nie chce się zapalić. Szybka kalkulacja. Szybki rzut okiem dookoła siebie – nie ma policji. Decyzja: idziesz.  

Model SMORC składa się z 3 elementów. Pierwszy to korzyść. W tym przypadku – bycie na czas i stawienie się na egzaminie. Drugi element to prawdopodobieństwo przyłapania. Istnieje ryzyko, że zostaniesz przyłapany. Ale istnieje też prawdopodobieństwo, że ujdzie Ci to na sucho. Dlatego, by zwiększyć swoje szanse, przed przejściem na czerwonym, rozglądałeś się dookoła. Trzeci i ostatni element to kara, jakiej możesz się spodziewać, gdy zostaniesz przyłapany. Zapłacenie 100 zł mandatu czy zdanie egzaminu?  

Przejście na czerwonym lub nie na pasach to "małe wybryki"

Weźmy drugą sytuację.  


Gorący okres przed Bożym Narodzeniem. Prezenty dla całej rodziny kosztują. Ty właśnie straciłeś pracę. Obiecałeś 5-letniej córeczce najnowszą Barbie, a starszemu synowi kurs prawa jazdy. Nie mówiąc o żonie, która chce Thermomix. Przejeżdżasz obok banku. Myślisz, ile tam jest pieniędzy przechowywanych. Aż kusi. Koniec z pracą do końca życia. A córce kupisz fabrykę Barbie...

Korzyść jest oczywista - będziesz pływać w pieniądzach. Dobry plan i pokonasz złodziei z "Baby Driver". Nikt Cię nie złapie. A nawet jeśli, za dobre sprawowanie wyjdziesz prędzej. Zawsze możesz też powiedzieć, że to nie Ty albo najzwyczajniej w świecie uciec do kraju, w którym nie obowiązuje ekstradycja. 

Napad na bank to już kawał przestępstwa. Zgodnie ze SMORC, byś to zrobił. Ba! Napadałbyś na większość sklepów w Twojej okolicy.  

Największe niedociągnięcie tego modelu to pominięcie emocji i moralności jednostek. Zgodnie z nim powinniśmy zawsze kłamać i oszukiwać, kiedy mamy ku temu okazję i kiedy nam się to opłaca. Ale każdy z nas ma swoją własną granicę moralności, której nie przekracza, bo chce siebie postrzegać jako dobrego człowieka. SMORC nie wyjaśnia też, co skłania nas do oszukiwania.  



Zatrzymajmy się na moment na korzyściach. Wcale nie jest, że im większa korzyść, tym większa skłonność do oszustwa. Łatwiej nam też przywłaszczyć sobie wszystko, co nie jest pieniędzmi. Na przykład złodziejowi łatwiej jest ukraść kartę do bankomatu niż 200 zł. 

Problem z oszustwami polega na tym, że wiele ludzi popełnia drobne przestępstwa, z pozoru nic nie znaczące. 


Jak walczyć z oszustwami? 

Jednym, pozornie błahym, sposobem jest przypominanie o zasadach moralnych i etycznych. Co ciekawe, nawet ludzie niewierzący reagują na dekalog. Podpisywanie kodeksu etycznego również daje rezultaty - działa tu klasyczna zasada zaangażowania i konsekwencji.  



Kolejny post pokazał, że racjonalność jako przyczyna ludzkich działań jest niewłaściwa. Nie da się racjonalnie wytłumaczyć oszustw. Kłamstwo nie zawsze jest wynikiem przewagi korzyści nad kosztami.  


Jak się okazuje, każdy z nas na swój sposób oszukuje.  

A Ty? Na pewno jesteś taki uczciwy? 

Nie wszystko jest takim, jakim się wydaje... 

Komentarze