16 faktów i przemyśleń o (bez)handlowej niedzieli

Temat, który wywołuje prawdziwą burzę w komentarzach i rozpala do czerwoności polskich internautów. Pewnie też był i będzie przyczyną niejednej kłótni w zaciszu naszych domów.  

Zakaz handlu w niedziele. 

Szczegółów tłumaczyć nie trzeba. Jesteśmy już po dwóch niedzielach bez handlu (i nadal żyjemy) i pierwsze obserwacje są już za nami.  

Źródło: http://www.freshco.es/wp-content/uploads/2017/11/xbazar-1484589_960_720.jpg.pagespeed.ic.uiW5myJCuJ.jpg 

Zacznijmy od ciekawostki – wg serwisu money.pl 52% Polaków uważa tę zmianę za pozytywną. Abstrahując od tego, czy się z tym zgadzamy, czy nie - uważaj na takie sondaże. Pamiętasz o regule społecznego dowodu słuszności? 


Zobaczmy, co udało się ustalić po dwóch tygodniach funkcjonowania ustawy. Zacznijmy od skutków ekonomicznych. 

1. Lodziarnie Grycan już odnotowały znaczny spadek obrotów w niedzielę. Większość ich lodziarni zlokalizowana jest w centrach handlowych, a kiedy sklepy są zamknięte, to ludziom nie opłaca się przychodzić do wielkiej galerii tylko po lody - już w pierwszym tygodniu z niedzielą bez handlu zanotowano spadek odwiedzających centra handlowe o milion osób, w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku.  


2. Postawmy się w roli właściciela sieci sklepów w centrum handlowym. Jeszcze niedawno w niedzielę przychodziło do niego mnóstwo klientów. A teraz? Teraz to jest dramat. A co z umową najmu powierzchni? Wszystko trzeba renegocjować. Większość takich umów nie jest uzależniona od obrotów. Przychody spadły, a koszty pozostały te same. No nie kalkuluje się to 


3. A jakby dramatów było mało... jego kumpel Andrzej może handlować w niedzielę. Ale jak to? Jest właścicielem sklepu i prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą - jego ustawa nie obowiązuje. 




Czyli ustawa prowadzi do zachwiania czystej konkurencji. Dlaczego niektórzy mają być traktowani inaczej, a nawet ulgowo?

4. Eksperci prognozują zwolnienia pracowników sklepów odzieżowych i ochroniarzy. Ustawa uderza mocno w grupę bliską naszemu sercu - studentów. Dla wielu z nich niedziela to jeden z niewielu dni, kiedy mogą pracować.  
5. Ostatnimi czasy możemy zaobserwować masowe otwieranie sklepów internetowych. Wielu marketingowców łączy sprytnie fakty i podkreśla - "W naszym e-sklepie zrobisz zakupy nawet w niedzielę". Na szczęście dla wielu ludzi niedzielny e-handel jest jeszcze legalny. 

6. Zakaz handlu sprzyja kombinowaniu (a w tym nasz naród jest całkiem dobry). Dużo luk, wyjątków i szerokie pole do interpretacji – czego chcieć więcej? Przykłady: 

  • PKN Orlen chce otworzyć hurtownie, w których będzie sprzedawać wszystko - mięso, odzież, obuwie, nawet artykuły AGD. To jest szał.
  • Czy ze sklepu można zrobić przymierzalnię? Są pomysły, by otworzyć sklepy w niedziele, ale bez kas. Klienci mogliby przyjść, przymierzyć ubrania, a kupić produkt w internecie. Dobre, co? 
  • Idźmy dalej. A co, gdyby w sklepach otworzyć kawiarnie? A ubrania dawać np. gratis? (taki tam luźny autorski pomysł) 
  • Intermarche chce rozbudować sieć stacji benzynowych przy swoich marketach, a przy supermarketach wybudować stacje. Nieźle. 
  • Sklepy na dworcach i lotniskach mogą być czynne – ci, którzy postanowili otworzyć Biedronkę na dworcu PKP w Poznaniu już zacierają ręce i szykują worki na pieniądze.
  • Pojawiają się też plany poszerzania terenów dworców.



Jak ta katastroficzna zmiana może wpłynąć na społeczeństwo? 


7. Sobota. Supermarket. Wielka batalia o ostatnie zakupy przed strasznym czasem - prawdziwą apokalipsą, niedzielą. Tłumy biją się o ostatnie opakowanie krakowskiej suchej... 



Poniedziałek. Kolejka jeszcze przed otwarciem sklepu. Wygłodniali ludzie czekają na otwarcie wrót do raju, gdzie można kupić mięso na schabowe. 


Kto przeżył, ten wie, o czym mówimy.  

8. Co z pracownikami? 

Niektórzy się cieszą, niektórzy się smucą.  

Dla pani Danuty pracującej w Żabce wolna niedziela to świetna wiadomość. Będzie mogła spędzić więcej czasu ze swoimi wnukami.  

Ale dla Kasi to dramat. Dziewczyna studiuje, więc pracuje tylko w weekendy. A teraz rząd odebrał jej jeden dzień pracy. I z czego teraz opłaci mieszkanie? 


Dzięka Bogu, że praca w pozostałe dni tygodnia nie jest taka szkodliwa. 

9. Jako kolejny argument za wprowadzeniem ustawy podano doktryny religijne. Kościół katolicki (3. przykazanie Dekalogu) nakazuje święcić niedzielę i powstrzymywać się od pracy.  

W uzasadnieniu do ustawy znalazłyśmy cytat na prawie 2 strony z Biblii.  

Czy rząd nie powinien kierować się dobrem wszystkich obywateli, a nie tylko tych wierzących? 

10. Dużo się mówi o tym, że niedziela to czas dla rodziny. Przeanalizujmy to. 

Zakupy to jeden ze sposobów spędzania czasu z rodziną. Po maratonie sklepowym można znaleźć ukojenie w restauracjach lub lodziarniach. Teraz sport, jakim jest chodzenie po sklepach został zakazany. Koniec z byciem fit narodu. Więc lody i restauracje w centach handlowych tracą na atrakcyjności. 

To jakie formy spędzania niedzieli nam zostają? 
 

Można siedzieć w domu przed telewizorem na seansie "Korony Królów" lub innych perełek polskiego kina.  

Można też iść do kina lub restauracji, teatru, klubu - przecież to miejsca, gdzie pracują ludzie bez rodzin! Genialne! 

11. Chodzenie do teatru czy kina może przyczynić się do szerzenia kultury ród narodu. Pytanie, czy "zmuszanie" ludzi do tej lub jakiejkolwiek innej formy spędzania wolnego czasu przyniesie spodziewany efekt.  

12. W uzasadnieniu ustawy znalazłyśmy kolejny błyskotliwy argument przemawiający za jej wprowadzeniem.  


Geniusz sam w sobie. 

13. Z drugiej strony, jesteśmy społeczeństwem bardzo zabieganym. Może ten jeden wolny dzień pozwoli nam się zatrzymać i pomyśleć, dokąd tak biegniemy?  

Jaka będzie przyszłość?  

14. Robert Krzak, prezes Forum Polskiego Handlu uważa, że zakaz nie utrzyma się długo. Podobnie, jak było na Węgrzech - zakaz utrzymał się tylko przez rok. 

Są też propozycje innego rozwiązania - wpisanie w kodeks pracy dwóch wolnych niedziel w miesiącu dla pracowników. Nie trzeba by było zamykać sklepów. 

15. A poza tym, jeżeli nie kupimy czegoś w niedzielę, to nie znaczy, że nie kupimy tego wcale. 

16. Na koniec czas na opinię naszego ulubionego eksperta – Roberta Cialdiniego. Pamiętasz regułę niedostępności? Najczęściej zakazy działają w drugą stronę... 


Cóż, ten post pisałyśmy częściowo w niedzielę. Dobrze, że to jeszcze jest legalne...


Temat świeżutki niczym bułeczki o 5 rano. A jaka jest Twoja opinia? 

Komentarze

  1. Pracuję w restauracji i na szczęście, my jeszcze jesteśmy czynni w niedzielę, bo jeśli miałabym pracować tylko w sobotę, to nie mogłabym sobie pozwolić na wakacje, pójście na dobre piwo, czy do teatru. Jednakże to nie jest w tym najważniejsze. Razem ze mną pracuje Monika i Daniel. Są to ważni pracownicy. Często pracują cały tydzień i kiedy w końcu chcą zrobić zakupy: kupić nowe buty, czy kurtkę dla syna -nie mogą. Dlaczego? Bo w niedzielę centra handlowe są pozamykane! We Francji wprowadzono zakaz handlu już w latach 60-tych ale teraz rząd chce znieść ten zakaz, nauczyli się, że się nie opłaca. Ale nie. W Polsce wszyscy pracownicy centrów handlowych są katolikami i muszą dzień święty święcić razem z rodziną, natomiast kelnerzy, kucharze, pracownicy stacji paliw nie mają rodzin, więc mogą pracować. Na co ja akurat nie narzekam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za spostrzeżenia :) Nierówne traktowanie pracowników sklepów i restauracji jest trochę zastanawiające - przecież każdy ma rodzinę. Do tego wielu ludzi ma podobny problem jak Monika i Daniel.

      Usuń
  2. Mnie jako młodej osobie w sumie to jak by trochę nie dotyczy. Nigdzie jeszcze nie pracuję. Ale sama jestem za wprowadzeniem niedziel bez handlu, myślę że to przyczyni się do większego spędzania czasu z najbliższymi, a to oni są najważniejsi w naszym życiu. Mam też to szczęście, że moi rodzice nigdy nie pracowali w niedzielę. Jednak rozumiem głosy przeciw.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie ten zakaz handlu to głupota, zmuszanie ludzi do pracy? Z tego co wiem, nie pracują 7 dni w tyg, tylko czasami idą w niedzielę do pracy, a nie idą np w środę.. Czym to się różni? A Tym, że łatwiej niż osoby pracujące od pon do piątku załatwią coś np w urzędach, które w weekendy są nieczynne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pracownicy kin, teatrów, centrów sztuki, klubów itd. nie mają rodzin, więc po co im wolne? Jako kinowa kasjerka (i była szatniarka w klubie) potwierdzam, po co, na co i w ogóle dlaczego :) a tak całkiem serio, to zakaz handlu w niedziele jest wybitnie głupi, ponieważ m.in. odbija się czkawką właśnie na takich pracownikach. Co z tego, że Grażyna posiedzi z Januszem w dzień święty przed tv, jak Kasia będzie biegać z tacą po knajpie? Cóż.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam alergię jak się zakazuje coś obywatelom bez pytania ich o zdanie..Każdy powinien mieć wybór czy pracować czy nie w niedzielę i czy robić zakupy czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze. Muszę przyznać, że wpis naprawdę świetny. Zwłaszcza, że ostatnio rozmawiałem ze swoimi znajomymi podczas zajęć z marketingu na ten temat i doszliśmy do identycznych wniosków. Uwielbiam, kiedy ktoś zupełnie mi wcześniej nieznany podziela moje zdanie :D obserwuje zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz