Klient w krzywym zwierciadle

One wreszcie przemówiły. 

Już miały dosyć milczenia i ukrywania tego, co naprawdę myślą.  

W sieci krąży wiele artykułów na temat, jak przekonać do siebie klienta, jakie są najczęstsze błędy popełniane przez sprzedawców, czy jak sprawić, by klient, który ma przy sobie 10 zł kupił towaru za 1000. 

A czy to działa w drugą stronę?



Trudno znaleźć porady, jak być dobrym klientem. 

Dlatego my postanowiłyśmy położyć kres tej dyskryminacji i powiedzieć głośno to, o czym się mówi na zapleczach wielu sklepów, bo obie mamy swoje doświadczenia w obsłudze klienta. 

Opowiemy o typach klientów, których sprzedawcy nienawidzą

Gotowy na tę brutalną prawdę? 

Typ 1. Pan i władca 

To klient, który uważa się za bóstwo. Kiedy wchodzi, od razu wiesz, że to on (bo np. nie zamyka za sobą drzwi). Jako sprzedawca jesteś dla niego sługą, który ma spełniać wszystkie jego zachcianki. Często się czepia. Próbuje Ci udowodnić, że jesteś nikim i że to on, pan, ma rację. Zawsze. Jeśli coś mu się nie podoba, od razu straszy prawami klienta, żąda zwrotu, reklamacji i grozi postawieniem Cię przed trybunałem w Strasburgu. Za wszystko Cię krytykuje, miesza z błotem w taki sposób, by nawet najpiękniejszy dzień uczynić najgorszym w Twoim życiu. 

Typ 2. Upierdliwy detektyw 

Prawdziwy mistrz pytań o wszystko. Zada Ci tyle pytań i o takie rzeczy, że Twój mózg oszaleje i rozdziawioną buzią będziesz patrzył na tego klienta, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszysz.  
  • Z czego to jest zrobione? 
  • A dlaczego nie ma dzisiaj krakowskiej suchej? 
  • A ten krem to z czego? 
Zdarza się, że jedno pytanie usłyszysz kilka razy. 3 minuty z nim potrafią zmęczyć bardziej niż 5 godzin ciągłej harówki. W myślach modlisz się, by jak najszybciej wyszedł, ale gdy ostatecznie nic nie kupuje, masz ochotę rzucić w niego kasą fiskalną. 

Typ 3. Niemowa 

To klient, który uważa, że milczenie jest prawdziwym złotem. Nie odezwie się, choćbyś mu zapłacił. Ale zdarzają się cuda i czasem powie “tak” albo “nie”. Niemowa nie używa nawet takich zwrotów jak “dzień dobry”, “do widzenia” czy “proszę”. W milczeniu ogląda towary, co zazwyczaj zajmuje mu kilka minut. Kiedy zaproponujesz mu pomóc nawet się na Ciebie nie spojrzy. Podczas płacenia też się nie odezwie. Najczęściej wychodzi, nie kupując nic.  


Typ 4. Gaduła roku

Są ludzie, którzy uwielbiają mówić o sobie. W ciągu zaledwie 5 minut opowiedzą Ci całą historię swojego życia. I to nawet takie “smaczki” i szczegóły, których zdecydowanie wolałbyś nie wiedzieć. Jest Ci głupio wyjść na zaplecze, więc zostajesz i słuchasz. Albo udajesz, że to robisz, wtrącając od czasu do czasu jakieś “Aha” lub “Naprawdę?”. Każdy potrzebuje czasem takiego słuchacza, więc zachwycony klient wpada do Ciebie częściej. W takiej sytuacji modlisz się, żeby był duży ruch. 

Typ 5. Żartowniś roku 

Bardzo specyficzny klient. Cały czas opowiada Ci żarty, których najczęściej nie rozumiesz. To taki podrabiany Karol Strasburger. Jego “śmieszki” są często niesmaczne albo obraźliwie, nawet w stosunku do Ciebie. Żartowniś lubi też udawać chamskiego klienta i niby się czepia, ale tak naprawdę chce być po prostu śmieszny. Niestety Ty nie masz takiego poczucia humoru i takie sytuacje zdecydowanie Cię nie bawią. 


Typ 6. Miejscowy podrywacz 

Ostatniego nie lubią zwłaszcza panie sprzedawczynie. To klient typu janusz, najczęściej stary kawaler, który podrywa wszystkie młodsze od niego. Proponuje Ci wspólną kawę, pyta się o Twoje imię, komplementuje Twój wygląd. Może w pewnym stopniu podobać się Twojej nieco próżnej naturze, ale tak naprawdę to wcale nie jest zabawne ani miłe. I znowu modlisz się, żeby podrywacz wreszcie sobie poszedł. 


Życie sprzedawcy wcale nie jest takie kolorowe, prawda? 

Wiemy, że nie każdy jest idealny i że sprzedawcy też potrafią być nieuprzejmi, złośliwi i mają prawo mieć zły dzień. Niektórzy uważają, że dlatego lepiej korzystać z maszyn, w ramach możliwości. Ale czy automat powie Ci, że masz piękne włosy? Albo czy przeprowadzisz z nim klasyczną rozmowę typu small talk? 

Mamy nadzieję, że nie rozpoznajesz siebie w żadnym z tych 6 typów. 

A może dodałbyś kolejny typ klienta, którego sprzedawcy nienawidzą? 

Komentarze

  1. Świetny, oryginalny wpis! Każdy z nas jest inny i inaczej podchodzi do tematu sklepowych zakupów, ale rzeczywiście nie często mówi się o tym, co przeżywają sprzedawcy spotykając ww. typy klientów ;) Dawniej walczyło się o towar, teraz, przy jego nadmiarze, na przeróżne sposoby walczy się o klienta. Nie zapominajmy jednak. że oprócz wszystkich marketingowych chwytów, reklam itp. w sprzedaży najważniejsza jest relacja międzyludzka. Obyśmy jak najczęściej spotykali wyłącznie "przyjazne" typy po obu stronach lady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby! Najważniejsze to pamiętać, że po drugiej stronie też jest człowiek i traktować go tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani :)

      Usuń

Prześlij komentarz