Fejm, nauka i chwała, czyli Blog Conference Poznań 2018

Błysk fleszy, reflektory, czerwony dywan, splendor i chwała... 

W miniony weekend (21 – 22 kwietnia) odbyło się wielkie wydarzenie – Blog Conference Poznań 2018. 

Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć. Ale my lubimy łączyć przyjemne z pożytecznym, więc zgłosiliśmy się jako wolontariuszki. Dzięki temu mamy pogląd z dwóch stron. Kto, jak nie my? 

Kiedy całą noc śni Ci się polski alfabet, to wiedz, że coś się dzieje. Pierwszego dnia układaliśmy identyfikatory dla uczestników alfabetycznie. Jak już to zrobiliśmy, to znowu każda literkę układaliśmy alfabetycznie. Dzięki temu poznałyśmy alfabet. Kiedyś musiał nadejść ten moment XD


Serce ochotnika


Zostałyśmy wybrane do pracy na recepcji. Można tam pracować na różne sposoby – klasycznie i po naszemu (czyt. robić szał). Oczywiście wybrałyśmy drugą opcję i tak np. organizowaliśmy konkurs na największą i najładniejsza walizkę.  

Bo dlaczego nie może być miło i przyjemnie już na wejściu? Konkurs nie został rozstrzygnięty, ale wywołał wiele uśmiechów wśród blogerów. Cóż, zawsze robimy klasyczny szał, to część naszej natury. 

Grałyśmy też w naszą ulubioną zabawę - zgadywanie znaków zodiaku poznawanych osób. No lubimy horoskopy, chyba każdy, kto miał z nami styczność to wie. Jak to robimy? Patrzymy na kogoś i na podstawie sposobu zachowania próbujemy zgadnąć jego znak zodiaku. Przyznajemy, nie zawsze nam to wychodzi. Ale, jak to mówią, nie od razu Kraków zbudowano. 

Obsługa stanowiska do wydawania identyfikatorów sprzyja poznawaniu wielu ludzi, których do tej pory czytałyśmy i oglądałyśmy tylko w internecie. I miło było zauważyć, że zdecydowana większość jest taka, jak się przedstawia na swoich blogach. Co więcej, bloger też człowiek! Je, pije, bawi się, nawet ma kaca jak każdy zwykły śmiertelnik. Jeżeli w biały dzień w sali konferencyjnej ludzie siedzą w okularach przeciwsłonecznych i generalnie umierają, to... wiedz, że dnia poprzedniego była niezła impreza.  


Grażyna, to jest za darmo!

Jeść każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Ale jeśli możesz upolować darmową gruszkę, burgera lub płatki owsiane, to wiedz, że będziemy tam pierwsze. A to było jednego dnia, drugiego przepyszne kanapeczki. Nadal śnią się po nocach. A smak soku malinowego... ach, co to był za smak... 

Nie chodzi o to, że jesteśmy typowymi Grażynami, po prostu lubimy jeść... 😀 

Wiedza to potęga


Byłyśmy też na kilku wykładach (No wreszcie! Już myślałem, że będą cały czas pitolić o jedzeniu i udawanej pracy). Jakie są nasze wrażenia? 




Klasa i opanowaniePiotr Bucki zwrócił naszą uwagę na to, by uważać, co mówimy i czego słuchamy. A gdy powiemy coś źle, będziemy jak Katie Melua, która w swojej piosence "Nine Million Bicycles" śpiewała, że jesteśmy 12 miliardów lat świetlnych od krawędzi. A nieprawda, bo 13,7. Piosenkarka nagrała więc specjalną poprawioną wersję. Należy więc zawsze mówić prawdę, nawet jeżeli jest niewygodna (lub nie pasuje do melodii). 




Mięso, mięso, mięso - tak można określić warsztaty Artura Jabłońskiego z reklamy na Facebooku, tej płatnej i tej bezpłatnej. Taka dawka merytorycznej wiedzy sprawia, że godzina mija tak szybko, że nawet nie zdążysz się dobrze rozsiąść. 

Powiew młodości - Nadia Długosz pokazała, jak zaopiekować się odbiorcami i wchodzić z nimi w interakcje. Aż miło było patrzeć, że ktoś tak młody może mieć taką wiedzę o zarządzaniu relacjami z odbiorcami.  




Sceniczny szał - Ola Budzyńska była prawdziwą panią swojej sceny. Musimy przyznać, że mamy naprawdę godną rywalkę w robieniu szału i chyba mamy się od kogo uczyć.  Oczywiście sama prezentacja też była bardzo dobra. Jak się okazało, kursy online można robić ze wszystkiego (prawie). Dowiedziałyśmy się też, jak zrobić taki kurs i na co zwrócić uwagę. Dlatego też tworzymy kurs pt. „Jak najeść się za darmo?”. Zgłoszenia przyjmujemy w komentarzach pod postem. 

Mistrzyni Painta Aleksandra Radomska, naprawdę. Żeby dać grafikę do prezentacji z własnym zdjęciem wklejonym w inne, trzeba być naprawdę kimś. I mieć spory dystans do samego siebie. A tak z merytoryki, to dowiedziałyśmy się, jak można inaczej działać w blogowym świecie.  

I wtedy wchodzi ona, cała na białoMagdalena Pawłowska skradła nasze serca, porównując sprzedaż do faz rozwoju związku. Pewnie uczy się od najlepszych, czyt. nas. To była spora dawka wiedzy, do tego świetnie zaprezentowana.  

I na deser prawdziwy Batman Paweł Tkaczyk. Niestety nie brałyśmy udziału w jego warsztacie o budowaniu marki. Ale odrobiłyśmy to sobie, rozmawiając z nim osobiście. Opowiadanie Pawłowi Tkaczykowi o naszej prezentacji na studia było ciekawe – dzięki za mocne i po prostu piękne zdanie, które wykorzystamy jako cytat :D. To taki ziomek, z którym masz ochotę pójść na piwo i pogadać. 

 Nasze przemyślenia 

To teraz kilka słów o organizacji. Zapanować nad takim tłumem, do tego tłumem blogerów, więc nie byle kim, nie jest łatwo. Dlatego brawa dla organizatorów, bo wszystko przebiegało bardzo sprawnie. Nawet kolejki w toaletach nie były takie duże, poza tym, kiedy heheszkujesz w miłym towarzystwie, to jesteś w stanie wiele znieść.  

Nasze wnioski? Super pomysł, super konferencja. Dużo wiedzy, ale przede wszystkim dużo inspiracji. I to nie tylko związanej z blogowaniem. Uwielbiamy prezentować, a na konferencji widziałyśmy kilka naprawdę dobrych. Dobrze się bawiłyśmy, no i jako wolontariuszki mogłyśmy pomóc. Mamy nadzieję, że sprawiłyśmy choć trochę radości uczestnikom. Sądząc po ich uśmiechach, udało nam się to :) 

Komentarze

  1. My w tym roku niestety nie dojechaliśmy. Byliśmy natomiast rok temu i było cłkiem ciekawie :) Klaudia J

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie konferencje to fajna sprawa. Poznaje się ludzi i nawiązuje kontakty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę sam na sam z Pawłem Tkaczykiem. To jeden z moich social mediowych idoli i guru :)

    Na wykład Oli Budzyńskiej wybrałabym się z radością, podobnie na spotkanie z Arturem Jabłońskim. Ponownie - zazdroszczę więc Wam wrażeń i ciekawych możliwości :)

    PS. Za darmowym żarełkiem też bym się pewnie uganiała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największą zaletą takich spotkań jest możliwość porozmawiania z każdym. A jedzenie było pyszne :)

      Usuń
  4. Wybierasz się na see blogers? Klaudia J

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz