5 faz rozwoju przedsiębiorstwa i rodziny

Gdzieś w równoległym wszechświecie żył sobie Adam, który chciał założyć własną firmę. Miał wyjątkowy pomysł. Przeprowadził solidne badanie rynku. Gdy już upewnił się, że jego produkt ma szansę bytu, rozpoczął nad nim prace. Chciał, by był idealny i jak najlepiej wpasował się w potrzeby jego klientów. Gdy stwierdził, że jego produkt jest dobry, zarejestrował firmę i rozpoczął swoją działalność na poważnie.  

Był bardzo pozytywnie nastawiony do swojego projektu. Zakładał, że wszystko potoczy się świetnie i już za 2 lata (najpóźniej) zostanie milionerem. Niestety zarządzanie i pojawiające się co chwilę nowe problemy trochę go przerosły... 



Co to ma wspólnego z zakładaniem firmy i zarządzaniem nią? 

Przełóżmy historię Adama na rynek małżeństw i rodziny i sprawdźmy! 

Rynek małżeństw nie jest rynkiem łatwym. Każdy, czy tego chce, czy nie w jakiś sposób w nim uczestniczy. Adam postanowił, że chce mieć żonę (czy słusznie, czy nie, zostawmy jemu prawo do decyzji)Przed wprowadzeniem produktu na rynek należy poznać i rynek, i produkt. Dobrze jest zrobić solidny research. 

Adam poczytał i posłuchał wszystkiego. Sterty artykułów o tym, jak zdobyć i poznać tę jedyną niczym już go nie zaskakiwały. Pewien, że poznał klucz do serca każdej kobiety, rozpoczął pracę nas samym sobą. Wiedział, że kobiety zwrócą na niego uwagę, gdy będzie miał wiele pozytywnych cech. Zapisał się na siłownię i czytał książki o gotowaniu. Chciał udoskonalić produkt, którym był on sam. 

Sukces odnosi się wtedy, gdy odpowiedni produkt trafia na odpowiedni rynek w odpowiednim czasie. Tak było w przypadku Adama. Kiedy był gotowy, spotkał idealną wybrankę - nazwijmy  Jadwiga. Kiedy tylko upewnili się, że to jest to, postanowili wziąć ślub - moment rejestracji firmy w KRS i cała papierkowa robota. Odtąd nie było już "ja", tylko "my". Przekazali jasny komunikat światu i razem weszli na nowy rynek. Sprawa stała się poważna.  

Zawieramy związki małżeńskie lub zakładamy firmy, by osiągnąć jakiś sukces. Może to być zysk, uzyskanie konkretnych miesięcznych przychodów lub po prostu satysfakcja z życia czy radość z posiadania rodziny. Robienie tego z myślą, że się nie uda nie miałoby sensu.  

Niestety w życiu nie zawsze jest tak kolorowo jak byśmy chcieli. Często, czy to w przedsiębiorstwach, czy małżeństwach pojawiają się kryzysy.  

Przedstawimy teraz model Larry'ego Greinera. 

Model ten zakłada, że przedsiębiorstwo ma 5 głównych faz rozwoju. Po każdej następuje kryzys, który pozwala organizacji dalej się rozwijać. Kryzys jest znakiem, że należy coś zmienić w dotychczasowym działaniu. To klasyczny przełom i punkt zwrotny, jeżeli tylko potrafimy go rozpoznać i się z nim zmierzyć 

Zobaczmy, jak model Greinera funkcjonuje w przedsiębiorstwach i rodzinach. 

Przedsiębiorstwo: Rozwój następuje przez genialny pomysł i niczym nieograniczoną kreatywność. W rozpoczynających działalność firmach nie ma jasnego podziału obowiązków. Zazwyczaj wszyscy zajmują się wszystkim i następuje chaos. Pojawia się coraz więcej współpracowników i problemy z zarządzaniem - kryzys przywództwa. Dlatego należy rozdzielić obowiązki i przydzielić każdemu odpowiednie zadanie. Pojawia się konkretny system. 

Rodzina: Adam i Jadwiga żyli do tej pory osobno. W pierwszych tygodniach po ślubie żyło im się cudownie. Adam co chwilę zaskakiwał swoją żonę, a Jadwiga zachwycała swoją spontanicznością. Robili razem wiele szalonych rzeczy. Jednak po jakimś czasie Adamowi przestały się podobać drobne sprzeczki o to, kto ma pozmywać naczynia. Raz nawet musieli zapłacić karę, bo nie ustalili, kto odpowiada za płacenie rachunków. 

O ile początkowa faza kreatywności przyniosła im wiele szczęścia, to kryzys przywództwa wywołał wiele kłótni. Na szczęście szybko to zauważyli i wprowadzili podział obowiązków. 

Przedsiębiorstwo: Wprowadzony podział zadań, standardy oraz procedury sprawiają, że firma rozwija się stabilnie. Ale wszystkie decyzje podejmują menadżerowie wyższego szczebla, więc pojawiają się liczne nieporozumienia. Należy delegować uprawnienia niższym menadżerom, by odciążyć "wyższych" kierowników. 

Rodzina: Po kilku latach Adam i Jadwiga nadal byli udanym małżeństwem i nawet doczekali się potomstwa. Byli konkretnymi rodzicami i nie pobłażali małej Agatce. To oni podejmowali za nią wszystkie decyzje, przez co dochodziło do konfliktów, zwłaszcza gdy ich córka weszła w okres dorastania. By ich rodzina była dalej zgodna, pozwolili Agatce decydować o własnym życiu - delegowali jej część uprawnień. 

Przedsiębiorstwo: Skuteczne delegowanie pozwala firmie się rozwijać. Jednak zbyt duża swoboda i niezależność pracowników prowadzi do kryzysu związanego z brakiem kontroli. Każdy robi to, co chce, często bez zgody kierownictwa. Należy więc wprowadzić znowu system kontroli, który pozwoli koordynować pracę i zapewnić dalszy rozwój.  

Rodzina: Po jakimś czasie sprytna Agatka zaczęła wykorzystywać swoją wolność. Zdarzało jej się wracać późno do domu, nawet nad ranem. Zdenerwowało to Adama i Jadwigę, bo chcieli wychować córkę na godną młodą damę. Dlatego wprowadzili ograniczenia, a nawet "godzinę policyjną". Z pewnymi oporami Agata zgodziła się przystać na ich warunki, by dalej mogli żyć w szczęśliwym rodzinnym gniazdku. 

Przedsiębiorstwo: Koordynacja zapewnia rozwój, ale jej nadmiar może prowadzić do skupienia się na strukturach wewnętrznych firmy, a nie na produkcie. Organizacji brakuje elastyczności i umiejętności dostosowania się do warunków rynkowych. Często w firmie jest za dużo procedur i regulaminów, których nikt nie rozumie. Dlatego należy wprowadzić pracę zespołową.  

Rodzina: Adam i Jadwiga nałożyli na Agatę wiele ograniczeń. Początkowo wszyscy dobrze na tym wychodzili. Ale z czasem ograniczeń przybywało. Rodzice kontrowali, z kim ich córka się spotyka, co czyta, jakie filmy ogląda. Doprowadziło to do wielu sporów, niektóre były naprawdę ostre. Przepisów było tyle, że nawet Adam i Jadwiga zaczęli się w tym wszystkim gubić. Ale byli mądrymi rodzicami, więc zasiedli do rozmów i przemienili swoją rodzinę w prawdziwy zespół. Decyzje podejmowali wspólnie i każdy miał prawo się wypowiedzieć. 
Przedsiębiorstwo: Praca zespołowa pozwala wrócić firmie na właściwe tory. Często zespoły są wyodrębniane w ramach istniejących już działów i działają jako odrębne jednostki. Co jeszcze może wydarzyć się złego? Wypalenie zawodowe, czyli potrzeba zmiany osób zarządzających. Czasem zmiana otoczenia pozwala nabrać dystansu i zacząć ponownie pracę na najwyższych obrotach. 

Rodzina: Jako zespół rodzina Adama, Jadwigi i Agaty radziła sobie naprawdę świetnie. Znasz prawdę życiową, która mówi, że gdy jest zbyt pięknie/łatwo, to coś musi się zepsuć? W tym przypadku też tak było. Tym razem jednak problem nie był związany z córką. Dotyczył samych rodziców. Adamowi i Jadwidze było trudno żyć razem. Wydawało im się, że ich związek trwa już za długo, że miłość i jakiekolwiek uczucia już dawno przeminęły, a jedyne, co pozostało, to rutyna.  


Larry Greiner nie wymienia następnych faz rozwoju i kryzysów. Wiadome jest, że cykl życia organizacji czy rodziny nie kończy się na tych 5 fazach.  


Jak widzisz, kryzysy wcale nie muszą być takie złe, jak je malują. Trzeba tylko je dostrzec i umieć odpowiednio na nie zareagować, bo tylko wtedy mogą się stać motorem napędowym naszego rozwoju.  

Dlatego mamy dla Ciebie zadanie na pobudzenie kreatywności. Jak Adam i Jadwiga mogą pokonać swój kryzys? Odpowiedź napisz w komentarzu  :)

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe porównanie firmy i małżeństwa. Trudno w to czasami uwierzyć, a jednak losy toczą się często podobnie. Kryzysy są wszędzie. W firmie możemy wymienić paru kierowników ale w domu trzeba szukać raczej innych rozwiązań.
    Firmie pomoże zapewne zmotywowanie ludzi, najlepiej tych którzy się z nią utożsamiają. A w małżeństwie? Może dobre nastawienie obojga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego bardzo ważne jest jak najszybsze zauważenie kryzysu i reagowanie :)

      Usuń
  2. Ciekawe porownanie, może niektorym pomoze, na szczescie u mnie w Malżenstwie caly czas dobra faza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny tekst, muszę dać do przeczytania drugiej połówce ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne porównanie! szczególnie przydatne - Skuteczne delegowanie pozwala firmie się rozwijać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna analogia!
    A jak pokonać rutynę? Na kilka sposobów- choćby umowa, że raz w tygodniu jedno z małżonków organizuje randkę ( tu na wiele sposobów można zaskoczyć drugą połówkę ;) )

    OdpowiedzUsuń
  6. Firmę prowadzę dłużej niz trwa mije małżeństwo, chociaż wiele było w niej zmian i kryzysów trwa. A małżeństwo, no cóż też trwa chociaż były w nim zmiany:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się że trzeba wprowadzić złote zasady domu i je ustalić. Robić plany roczne wspólnie z rodzina gdzie dążymy i się mocno w tym wspomagać. Co trzy miesiące przeprowadzać wspólne rozmowy gdzie jesteśmy i czy w dobrym kierunku idziemy. Finansowo co miesiąc przeznaczać pieniądze na inwestycje żeby przyszłyby biznes wznosił się na wyżyny.

    U nas są takie zasady i działają jak trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to już wyższy poziom zarządzania rodziną :)

      Usuń

Prześlij komentarz