Sposoby na przyjemne pisanie

Niech to szlag! Nie napiszę tego artykułu. Mam tylko godzinę, a nawet nie wiem, jak zacząć.

Miałeś kiedyś taką sytuację?  

Dzisiaj pokażemy Ci, jak sobie radzić z pisaniem tekstów.  





Jak się za to zabrać?  

Najpierw przeprowadź porządne badanie rynku. My nazywamy to researchem. Wujek Google na pewno Ci w tym chętnie pomoże. Wypisz wszystkie informacje, które mogą Ci się przydać w pisaniu. Im więcej, tym lepszą wiedzę będziesz mógł zaprezentować.  

Kiedy już dobrze zagłębisz się w temat, uporządkuj wszystkie informacje. Może niektóre się ze sobą łączą? Polecamy Ci zrobić plan tekstu. Zaznacz, o czym chcesz po kolei pisać. Warto zrobić to dokładnie, będzie Ci się potem dużo wygodniej pisało, uwierz nam.  

Jak zacząć?  


Goniący termin nie pomaga w tworzeniu. Mama zawsze mówiła "nie rób nic na ostatnią chwilę", ale życie samo weryfikuje plany...  

Trzeba zasiąść i napisać. Siedzisz drugą godzinę i nadal nic nie napisałeś? Żałujesz, że nie zabrałeś się za to wcześniej?  

Wypróbuj ten sposób: włącz stoper na 15 min i pisz wszystko, co Ci przychodzi do głowy. Nawet to ,co wydaje Ci się teraz głupotą, np. "Nie mam pojęcia, o czym teraz pisać". Pomoże to odblokować się Twojej twórczej mocy. Po tym czasie masz około stronę tekstu. Nawet jeżeli większość wydaje Ci się bezwartościowa, to na pewno znajdziesz tam kilka dobrych zdań, które pozwolą Ci popłynąć. 

Jak popłynąć?  


Najtrudniej jest zacząć. Najwięcej czasu poświęcamy na wymyślenie pierwszego zdania. A gdyby tak zostawić to na koniec? Pierwsze zdanie często decyduje o powodzeniu całego tekstu, więc musi być mocne. Jest jak pierwszy kęs nowego ciasta – po nim decydujemy, czy jeść dalej, czy odłożyć talerzyk na bok.  


(Źródło: http://memytutaj.pl/uploads/2013/12/14/polecam-magda-gessler.jpg)

W szkole zawsze uczyli nas trójpodziału pracy - wstęp, rozwinięcie, zakończenie. A czy wstęp jest konieczny? To zależy, gdzie piszesz. Na blogu nie trzeba długich wstępów, a nawet, tu zróbmy małą rewolucję, można go sobie odpuścić. Jak to? Kiedy piszesz w internecie, masz sporą konkurencję. A w tej walce wszystkie chwyty są dozwolone.  

Ale! Jeżeli piszesz tekst oficjalny (raport, licencjat) albo artykuł do gazety, to wstęp jest wymagany. Polecamy ci napisać go na koniec, bo wtedy wiesz, z czego składa się Twój tekst/praca.  

Weźmy się za rozwinięcie. Jeżeli zrobiłeś dobry research i plan pracy, to powinno pójść z górki. Zaznaczaj sobie kolorem, o czym już napisałeś.  

A zakończenie? Szkoła mówi, że należy podsumować całą pracę, powtórzyć najważniejsze tezy. A w życiu? Najczęściej (uwaga! Nie dotyczy licencjatu!) to miejsce, w którym wyrażamy naszą opinię. Kreatywnym rozwiązaniem jest zwrot do adresata. Zadaj mu jakieś pytanie, zachęć do refleksji.  

Uff, skończyłem!  


Napisanie tekstu to nie koniec zabawy. Teraz czas na szlifowanie diamentu, o którym niestety często zapominamy. Zacznij od przeczytania tekstu i wyłapania błędów ortograficznych, językowych, stylistycznych, gramatycznych. Zwróć uwagę, czy Twój tekst jest logiczny i spójny, czy to, co napisałeś ma sens. Kiedy to zrobisz, przeczytaj całość jeszcze raz, tym razem na głos. Zobaczysz, czy tekst "brzmi", czy jest jak najlepszy tort, w którym wszystkie warstwy są ze sobą idealnie połączone.  

Czasem warto zaangażować osobę trzecią. Daj komuś do przeczytania swój tekst. Poznasz inny punkt widzenia i możesz liczyć na cenne wskazówki.  

Uwaga dla wszystkich perfekcjonistów!  

Nie popadaj w skrajność i nie poprawiaj tekstu do upadłego. Nie zabijaj własnego stylu ciągłymi poprawkami. Znasz prawo malejących poprawek (nasz pomysł oparty na prawie malejących przychodów)? 




Po przekroczeniu punktu maksimum, większa liczba poprawek nie przyczynia się do lepszej jakości tekstu.  


Na koniec kilka naszych rad: 
  • Wiemy, że życie pisze własne scenariusze, ale nie odkładaj pisania tekstu na ostatni moment 
  • Najedz się przed pisaniem i zrób sobie do tego dobrą kawkę albo herbatkę 
  • Znajdź sobie komfortowe miejsce do pisania, najlepiej takie, w którym nic nie będzie Cię rozpraszało
  • Nie kładź obok siebie tabliczki czekolady – System 1. to łakomczuch i nawet nie wiesz, kiedy zjesz całą 
  • Kiedy czujesz, że Ci wyjątkowo nie idzie, to przerwij i zacznij robić coś innego. Twój mózg podziękuje Ci za tę chwilę odpoczynku
  • Jeżeli muzyka dodaje skrzydeł Twojej kreatywności, to śmiało odpalaj głośniki. Poddaj się jej mocy! Ale pamiętaj, żeby puścić taką, która pobudzi Twój umysł, a nie bioderko 


Pisanie jest jak przyrządzanie gyrosa. Są etapy, warstwy, które składają się na całość. Gyrosa nie jesz od razu, tylko dajesz mu czas, żeby się "przegryzł". Z tekstem jest tak samo. Daj mu (i sobie przy okazji) odpocząć i wróć do niego po jakimś czasie – podaj gościom.  



A co z tytułem? Ten bohater zasługuje na osobny post.  

Następnym razem to Ty będziesz górą w walce z deadlinem. 


A może to Ty masz dla nas jakąś wskazówkę związaną z pisaniem?

Komentarze

  1. Świetny artykuł, bardzo praktyczny :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Echhh...okazuje się że pisanie to nie spływ natchnienia o 12 w nocy :) Super artykuł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisanie to raczej proces, chociaż natchnienie też się przydaje :)

      Usuń
  3. Bardzo, bardzo ważne jest pokazanie tekstu innej osobie. Nie zliczę ile razy myślałam że mam perfekcyjny tekst, a mąż już na pierwszy rzut oka wyłapał z 5 literówek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, inna osoba się przydaje, bo po dłuższej pracy nad tekstem już nie zauważamy błędów :)

      Usuń
  4. Fajny, fajny tekst:)))
    Będę do niego wracac jeśli tylko najdzie mnie niemoc tworzenia.
    A z tymi poprawkami to prawda!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobre, na pewno mi się przydadzą, bo często piszę teksty na ostatnią chwilę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz