Specjalista czy człowiek renesansu? Jaką drogę wybrać?

W pewnym mieście pojawiło się takie ogłoszenie:



Zainteresowanie wśród mieszkańców było duże. Wielu się zgłaszało, ale ogłoszenie jak wisiało, tak wisiało. Aż do akcji wkroczyli dwaj bohaterowie. Najbardziej podziwiani, najlepsi z najlepszych, duma i chluba tego miasta. Kim byli?

Krzysztof pracował w znanej korporacji jako grafik. Miał też własną agencję marketingową, która zgarniała większość zleceń w tym mieście. Wcześniej pracował przez trzy lata jako sprzedawca. Teraz, patrząc na swoje doświadczenie, postanowił zostać copywriterem i pisać najlepsze teksty sprzedażowe na zlecenie. Krzysztof był takim współczesnym człowiekiem renesansu - znał się na wielu sprawach.

Miał jednak godnego rywala. Marek już od dziecka uwielbiał pisać. Po studiach został copywriterem. Po kilka latach został prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie. Cały czas chodził na kursy, które miały go nauczyć jeszcze lepiej pisać. Nie spoczywał na laurach, zazwyczaj pierwszy dowiadywał się o nowych technikach. Inni zwracali się do niego po rady. Po prostu był najlepszy.


Rekruter miał twardy orzech do zgryzienia. Krzysztof umiał sprzedawać i robić grafiki, do tego miał doświadczenie w agencji marketingowej. Marek był najlepszym copywriterem, ale znał się tylko na tym. Nigdy nie robił żadnych obróbek graficznych.

Ta decyzja nie należała do najłatwiejszych...


***


Widziałeś kiedyś takie ogłoszenie? Może i jest trochę przesadzone, ale! Poszukując w Internecie pracy, można spotkać propozycje stworzone chyba tylko dla jakiś robotów albo cyborgów. Pracodawcy wymagają coraz więcej. Tworzą jedno stanowisko, które spokojnie mogłyby obsadzić 3 osoby. I tu pojawia się pytanie. Czy lepiej być specjalistą czy człowiekiem renesansu?

Zacznijmy od podstawowego pytania. Kim jest człowiek renesansu? To osoba, która wie wszystko, zna się na wszystkim, nic nie jest jej straszne.

Weźmy Krzysztofa z naszej historii. Wszechstronna wiedza z wielu dziedzin zapewnia mu otwartość umysłu. Potrafi patrzeć na sprawy z kilku stron, a nie jedynie ze ściśle określonej perspektywy. Dzięki temu szybko dostosowuje się do zmieniającego się otoczenia. Ideał, prawda? 

Wyobraźmy sobie, że Krzysztof pisze artykuł na bloga. Dzięki doświadczeniu z agencji wie, jak sprzedawać. Do tego zrobi ładną grafikę i promocję w mediach społecznościowych. Ale czy jego tekst będzie ciekawy?

Umiejętności i doświadczenie Krzysztofa zapewniają mu elastyczność. Gdyby chciał zmienić prace, mógłby wybierać z większej puli ofert. Pracodawcy doceniliby jego szeroką wiedzę oraz doświadczenie na innych stanowiskach. Rynek pracy stoi dla Krzysztofa otworem. 

Ale czy na pewno Krzysztof jest pracownikiem idealnym? Pracodawca czyta jego CV i widzi, że był sprzedawcą, teraz jest grafikiem i do tego ma agencję marketingową. Rekruter zastanawia się, skąd taka rozbieżność? Czy możliwe jest, by jedna osoba miała wiedzę w tylu dziedzinach? Czy Krzysztof naprawdę zna się na wszystkim, czy w rzeczywistości na niczym? 


A co z Markiem? Może jest ekspertem w copywritingu, ale inne dziedziny to dla niego czarna magia. Jest ograniczony. Siedzi w swoim własnym świecie i nie wystawia poza niego nawet czubka nosa.

Gdy pisze artykuł na bloga, świetny jest tylko tekst. Grafiki albo nie ma, albo pozostawia do życzenia. A social media? To nie jest mocna strona Marka. 


A zatem, z punktu widzenia pracodawcy, lepiej zatrudnić Krzysztofa czy Marka? Ktoś taki jak Krzysztof idealnie nadawałby się do pracy w startupie. Dlaczego? W dopiero co rozwijającej się firmie potrzebne są osoby ze zróżnicowaną wiedzą. Marek natomiast sprawdziłby się w korporacji, gdzie na każdym stanowisku pracują konkretni specjaliści.  

Kto w takim razie jest Świętym Graalem na rynku pracy? Specjalista czy człowiek renesansu? To jedno z tych odwiecznych pytań, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a sporom nie ma końca. 

A gdyby tak połączyć oba podejścia? Być jednocześnie specjalistą i osobą mającą wiedzę z wielu dziedzin? Jak to rozumieć? Zdaje się, że najlepiej mieć wiedzę z kilku dziedzin, ale w jednej konkretnej być prawdziwym fachowcem. Dlaczego warto być taką osobą? Specjalista od marketingu, który rozumie prawa popytu i podaży, wie, na czym polega ekonomia behawioralna, może osiągnąć lepsze rezultaty niż ktoś, kto zna się tylko i wyłącznie na marketingu. 

A teraz wyobraź sobie, że to Ty jesteś rekruterem. Kogo byś zatrudnił i dlaczego? Czekamy na Twoją odpowiedź w komentarzu.  

Komentarze

  1. Z bólem serca, ale wybrałabym człowieka renesansu... przypuszczalnie będzie tańszy...niż trzy odrębne stanowiska. Uważam jednak tak jak Ty, że najlepiej mieć specjalizację i liznąć innych, chociażby po to, by móc lepiej rozumieć problemy innych współpracowników, problemy innych działów. Widzę jak czasami w codziennej pracy ten brak wyściubienia nosa poza swoje tematy, doprowadza do nieporozumień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) warto wiedzieć chociaż cokolwiek o innych dziedzinach, przydaje się

      Usuń
  2. Rzeczywiście ciężka decyzja. Jednak ja bym wybrała specjalistę. Może i zrobi tylko jedną rzecz, ale za to będzie to dobrze wykonana robota :D Bo jak ktoś jest dobry we wszystkim... :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami lepiej wybrać osobę nie z branży, bo będzie miała bardziej otwarty umysł na innowacyjne pomysły i spojrzy na target z innej strony. :)
    Sama pracuję jako specjalista ds. marketingu, a poza tym uważam, że należy spróbować kilka prac, stanowisk (nawet za granicą), żeby zdobyć pradziwe doświadczenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za takie spojrzenie. Rzeczywiście doświadczenie jest cenione :)

      Usuń
  4. Ja zatrudniłabym tego, komu bardziej na pracy zależy. Na pewno byłby świetnym pracownikiem :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybrałabym człowieka renesansu. Nie tylko patrząc z perspektywy pracodawcy ale i ogólnie, jako osoby. W dzisiejszych czasach umiejętność przekwalifikowania się jest bardzo ważna, a zadania powierzane w pracy często wykraczają poza te "standardowe". Poza tym, patrząc na współczesne teksty w internecie, to marketing odgrywa znaczącą rolę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, również pozdrawiamy :)

      Usuń
  6. Analogicznych ogłoszeń jest coraz więcej i wygląda na to, że pracodawcy to tak całkiem serio myślą. Żeby było doświadczenie i status studenta; żeby były precyzyjne umiejętności w wąskiej dziedzinie, ale też wychodzenie poza standardowe rozwiązania i schematy... Aż człowiek zada sobie pytanie, co tak naprawdę liczy się dla pracodawcy. Bo na każdym kroku inne oczekiwania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brutalna rzeczywistość. Czas zostać maszyną ;)

      Usuń
  7. Ja mam wrażenie, że mimo wszystko to specjaliści są bardziej cenieni. Szczególnie w branżach, w których specjalistów brak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są branże, w których bycie specjalistą zdecydowanie popłaca :)

      Usuń
  8. Wszystko zależy od zadań. Bo jeśli muszę wymienić gniazdko elektryczne, kolanko odpływu od zlewu oraz złożyć szafę z biedronki, to nie potrzebuję elektryka, hydraulika i stolarza. Wystarczy mi "złota rączka". Wówczas człowiek renesansu pozwoli mi zaoszczędzić zarówno pieniądze, jak i czas. Jeśli zaś potrzebne są wyższe kompetencje, których człowiek renesansu nie jest w stanie wypełnić, trzeba się kierować ku specjaliście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stawiałabym jednak na specjalistę, nie da się być dobrym we wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubię znać się na wszystkim lub prawie. Człowiek renesansu bardziej do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz