Czy wiesz, jak działa Twój mózg?

W życiu każdej osoby przychodzi taki moment, kiedy chce się wyjść w miasto. My ostatnio wybrałyśmy się na wykład o neuromarketingu. Temat okazał się na tyle ciekawy, że postanowiłyśmy poświęcić mu więcej miejsca na naszym blogu.
Źródło: zdjęcie własne


Z czym to się je i jak to na Ciebie oddziałuje?

Nie lubimy podręcznikowych definicji, jak zwykle opiszemy to po swojemu.
Neuromarketing to różnica między prawdą a kłamstwem. Tym, jak Twój mózg odbiera bodźce marketingowe i jak one na Ciebie wpływają. 

Ale zanim zagłębimy się całkiem w temat neuromarketingu, zacznijmy od początku. 

Masz tak czasem, że idziesz po jedną rzecz do sklepu - mleko Łaciate 3,2%, opakowanie litrowe? A potem nagle widzisz coś innego i zamiast mleka w koszyku ląduje jeszcze makaron gryczany, ciastka i czekolada? Mimo że słyszałeś już o Cialdinim i (zakładamy) potrafisz nie ulegać tak łatwo impulsom, to te produkty i tak są w Twoim koszyku. 

Czy Twoje decyzje są racjonalne?

Od dawien dawna, czyli odkąd studiujemy, słyszymy, że KONSUMENT JEST RACJONALNY. Zdecydowanie tak nie jest! 

Na czym polega ta racjonalność?

Wyobraź sobie, że ta teoria zakłada, że jeżeli wolisz jajka od pomidorów, a pomidory od sera, to wolisz jajka od sera. Ale czy na pewno tak zawsze musi być?
Czasem po prostu masz ochotę na jajka, czasem na kanapkę a czasem i czekoladkę. Tak po prostu jest i nie zawsze da się to wytłumaczyć.

Piątek 13-go. Gdy tylko zobaczysz te datę w kalendarzu, wiesz, że coś się wydarzy. Rozpacz, smutek, żal i zniechęcenie i czarny kot przebiegający przez ulice zaczynają mieszać Ci w głowie. Efekt? W Londynie o 51% wzrasta liczba wypadków tego dnia. Otoczka "coś w tym musi być" i strach obniżają naszą uwagę. W ten sposób powstaje błędne koło. Boisz się, mniej uważasz, coś się dzieje, bo nie uważasz. Im bardziej się boimy, tym bardziej spada nasza uwaga. A przecież piątek trzynastego to dzień jak każdy inny. 

Już Blaise Pascal powiedział, że "serce ma swoje racje, których rozum nie zna".  

Bruce Hood przeprowadził eksperyment na grupie osób.
Czy założyłbyś sweter za 10 funtów? 
- Las rąk.
Czy założyłbyś sweter, wiedząc, że do kogoś już należał? (sweter wyprano)
- Mniejszy las rąk
Czy nadal założyłbyś ten sweter, wiedząc, że poprzednim właścicielem był morderca?
- Jeszcze mniej rąk
Czy założyłbyś nadal ten sweter, gdyby to w nim poprzedni właściciel zamordował swoją żonę?
-...

Sweter nie należał nigdy do mordercy. Sama możliwość spowodowała, że utożsamiono z nim cechy zbrodniarza. Jeżeli ubierzesz ten sweter, też będziesz mordercą. Czy to jest racjonalne? Nie bardzo.
Źródło: opracowanie własne

Na pewno pamiętasz niektóre sytuacje z dzieciństwa i nie wiesz, dlaczego. I dziwi Cię, że znasz takie szczegóły jak świecące słońce, brudny nos. Wszystkiemu winne są emocje. No może prawie wszystkiemu. 

Na wykładzie padło takie oto zdanie: "Im głębiej wyryte, tym trudniej to zasypać". O co chodzi? Im silniejsze emocje, tym lepiej zapamiętujemy. 

Ale! Pamięć nie jest obiektywna. Nie jest też doskonała. Ma luki, które z czasem uzupełniasz po swojemu. Pamięci wszystko można wmówić, nawet to, co nigdy się nie wydarzyło. Z drugiej strony, wiele rzeczy można z pamięci usunąć. I dzięka Bogu. 

Obrzydzenie kontra pragnienie

Na pewno widziałeś nowe opakowania papierosów. Obrzydliwe, prawda? Według zamysłu rządu, miały zniechęcać do palenia i uświadamiać jego skutki. Niektóre sklepy sprytnie "ratują" konsumentów przed tym widokiem. Jak? Chowają paczki i podają tylko nazwy marek.

Źródło: http://krolestwotytoniu.pl/6941-large_default/papierosy-pepe-easy-green.jpg

Czy te zdjęcia faktycznie przyczyniły się do mniejszej ilości papierosowego dymu w powietrzu? No chyba nie.

Nieapetyczne zdjęcia przyciągają znacznie więcej uwagi. Do tego wzbudzają emocje. Nie ma znaczenia, czy pozytywne, czy negatywne. Ważne, że wpływają na pamięć i część mózgu, która odpowiada za przyjemność. Czyli jeszcze bardziej zachęcają do palenia. No i mamy kolejne błędne koło.

Źródło: zdjęcie własne

A może taka reklama lepiej oddziałuje?

Czy można umrzeć z przyjemności? 

Ten post został opanowany przez eksperymenty. Czas na kolejny!

Nie wiedzieć czemu naukowcy przeprowadzają różne badania na szczurach. Podczas jednego z nich przez przypadek odkryto, jak funkcjonują uzależnienia. W mózgach szczurów umieszczono elektrody, które miały stymulować uczucie przyjemności. Zwierzęta mogły naciskać specjalną dźwignię, by uruchomić "prądy". Do czego to doprowadziło? Szczury zatraciły się w tej przyjemności do tego stopnia, że zapomniały o jedzeniu i piciu. A bez tego się nie przeżyje... 

Może i nie mamy możliwości dostarczania sobie w taki sposób przyjemności. Nie znaczy to, że nie jesteśmy niewolnikami naszych własnych uzależnień.

Oho, ale tu dzisiaj poważnie.

Zakończmy jednak miłym akcentem.

Jak wiesz, lubimy zakupy. Jest to przyjemne zajęcie, ale czasem nieprzyjemne dla portfela. Więc, kiedy widzimy promocje, jesteśmy w siódmym niebie. Co to ma wspólnego z neuromarketingiem? Pokazuje, jak można oszukać mózg. Kiedy widzimy przeceny, to poczucie winy związane z wydawaniem pieniędzy maleje, a przyjemność wzrasta. Ale o tym będzie później. 

Zaintrygowany neuromarketingiem? Jeszcze do tego wrócimy :)






Komentarze

  1. zaczynacie super temat. ja chętnie poczytam o neuromarketingu w przystepny sposób. Czasem wydaje mi się, że przed wielkimi promocjami ratuje mnie tylko racjonalność, np. przed Black Friday spisałam sobie co potrzebuję i ile to normalnie kosztuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, w czasie Black Friday można się było nabrać i wydać znacznie więcej niż się chciało. A neuromarketing na pewno będziemy kontynuować, bo to bardzo ciekawy temat :)

      Usuń
  2. Kiedy widzimy przeceny, to poczucie winy związane z wydawaniem pieniędzy maleje, a przyjemność wzrasta. Dlatego tez kupujemy produkty bezglutenowe a ta etykietka sprzedaje spokoj sumienia i tyle samo cukru, co w tradycyjnych produktach.... Marketing jest manipulacja, czy po prostu kluczem do mozgu? Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Beato dziękujemy za komentarz. Słuszna uwaga, czym jest marketing. Naszym zdaniem jest i tym i tym. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Świetny wpis. Lubię takie merytoryczne podejście do tematu, poparte dowodami. Z chęcią zajrzę po następną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo! Zapraszamy do czytania :)

      Usuń
  4. Nigdy nie patrzyłam na to z takiego punktu widzenia. Choć ostatnio wskoczyłam trochę w marketing w pracy i na szkoleniach podkreślano, że emocje są kluczowe w procesie zakupu. Z chęcią poczytam o tym trochę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, emocje bardzo często przejmują kontrolę nad tą racjonalną częścią naszego umysłu. Warto o tym pamiętać, np. podczas robienia zakupów :)

      Usuń
  5. bardzo ciekawy wpis! PRzeczytałam jednym tchem, serio!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super temat i myślę, że jeszcze można go rozwinąć. Mózg to fascynujący organ, który ma olbrzymi wpływ na nasze działanie, mimo że czasami mówimy, że tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno rozwiniemy ten temat, jest bardzo ciekawy :)

      Usuń
  7. Nigdy w pełni świadomie nie wybieramy produktów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, mega wpis, na co dzień kompletnie nie myślę o takich sprawach, dlatego tym przyjemniej się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na co dzień się o tym nie myśli, ale dobrze to wiedzieć. Przydaje się np podczas robienia zakupów :)

      Usuń

Prześlij komentarz